Nieprzytomne dziecko zostało znalezione przez strażaków w jednym z pokojów mieszkania przy ul. Kołłątaja w Siemianowicach Śląskich. Mimo heroicznych wysiłków strażaków i ratowników medycznych, życia chłopca nie udało się uratować.
O pożarze strażacy zostali powiadomieni przez telefon. Z informacji wynikało, że w płonącym mieszkaniu może znajdować się dziecko.
W momencie, gdy na miejscu znaleźli się strażacy, całe mieszkanie było zajęte ogniem. Było też bardzo zadymione.
Mieszkańcy bloku ewakuowali się przed przyjazdem służb. W jednym z pomieszczeń strażacy znaleźli nieprzytomnego chłopczyka. Niestety, pomimo prowadzonej reanimacji, dziecko zmarło.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że źródło ognia znajdowało się w pokoju, w którym odnaleziono dziecko. Zabezpieczono tam również zapalniczkę.
Gdy wybuchł pożar chłopiec był w mieszkaniu wraz z dwojgiem rodzeństwa. Dzieci były same.
Z mieszkania udało uciec 12-latce i jej o 5 lat młodszemu bratu. Niestety z uwagi na ogień nie udało im się dotrzeć do najmłodszego brata.
Matka z partnerem w tym czasie załatwiali sprawy urzędowe. Z jej relacji wynika, że nie było ich kilkadziesiąt minut.
Poniżej kolejne zdjęcia.
***
Polecamy:
***
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS