A A+ A++

Po wywalczeniu w piątek 3 pola startowego oraz zwycięstwa, Jake Dennis był jednym z faworytów do triumfu w sobotnim E-Prix. Weekend w Arabii Saudyjskiej rozpoczął się znakomicie dla mistrza świata, jednak drugie kwalifikacje przyniosły spore rozczarowanie. Brytyjczyk zakwalifikował się dopiero na 15 pozycji z czasem 1:11,228 i stratą +0,742 sekundy do Rowlanda.

Kierowca Andretti przeciął linę mety E-Prix Rijadu II jako dziesiąty. Za przejechanie najszybszego okrążenia wyścigu otrzymał jeden dodatkowy punkt. Uwagę sędziów przykuł jednak po wyścigu incydent związany z wyprzedzaniem podczas żółtych flag. Po analizie zdecydowali się nałożyć na trzech kierowców 5 sekundową karę za złamanie przepisów.

Dennis spadł na 12 miejsce i stracił dodatkowe oczko za najszybsze okrążenie. Przewaga Nato pozwoliła Francuzowi utrzymać 16 lokatę, natomiast Sette Camara zakończył zmagania na ostatniej pozycji. Ekipa Andretti spadła po wyścigu na czwarte miejsce w klasyfikacji zespołów za Jaguara, DS Penske oraz Porsche.

– Jestem zszokowany, dlaczego wypadliśmy dzisiaj aż tak słabo, najpierw w kwalifikacjach, a później w wyścigu – mówił Dennis. – Mamy wiele do sprawdzenia, musimy zrozumieć, dlaczego pojedyncze okrążenie było dla nas tak problematyczne.

Jake Dennis

– Mitch rozpoczął tryb ataku – tłumaczył po otrzymaniu kary. – Zamiast zatrzymać się i poczekać na niego, po prostu kontynuowałem jazdę swoją linią wyścigową. Sędziom trudno jest to ocenić, mi również. Nie miałem nikogo za sobą więc mogłem się zatrzymać, jednak gdyby przytrafiło się to komuś z przodu, byłaby to katastrofa i mogłoby dojść do incydentu.

– To był jeden z tych wyścigów, w których wszystko odwraca się przeciwko tobie – dodał.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzołowe zderzenie daewoo z toyotą pod Lublinem. Nie żyje 59-latek, dwie osoby poważne ranne
Następny artykułOŚWIĘCIM. Zło nie rodzi dobra, ale nie zwycięży dobra. 79. rocznica wyzwolenia Auschwitz