To już oficjalne: Grzegorz Krychowiak spędzi co najmniej rok w Arabii Saudyjskiej. Pomocnik trafił na wypożyczenie do Al-Shabab. Klub ten pochodzi z Rijadu, a więc stolicy kraju. Według najnowszych doniesień 32-latek zarobi w nim 3,5 miliona euro, a więc mniej więcej tyle, na ile mógł liczyć w lidze rosyjskiej. I zdaniem Łukasza Gikiewicza była to jedyna taka szansa dla reprezentanta Polski.
Gikiewicz nie ma wątpliwości. “Krychowiak trafił do klubu, w którym nie ma budżetu”
– Nie jestem zaskoczony, ponieważ żaden klub w Europie nie zapłaciłby Grześkowi takich pieniędzy, jakie dostał w Arabii. Tylko i wyłącznie kluby z Azji mogły zaproponować mu takie warunki – powiedział Łukasz Gikiewicz w rozmowie z TVP Sport. Były napastnik wie, co mówi, bo sam przed laty grał w wielu arabskich klubach. Są to: Al-Wehda FC, Al-Batin FC, Hajer Club z Arabii Saudyjskiej, Al-Faisaly SC z Jordanii, a także East Riffa Club z Bahrajnu.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dlaczego na Krychowiaka było stać jedynie drużyny z Azji? Gikiewicz odpowiada: – Trafił do klubu, w którym nie ma budżetu, bo w Arabii Saudyjskiej nikt nie zwraca uwagi na takie rzeczy jak finanse czy kominy płacowe. Tam takie coś nie istnieje. Budżet jest taki, jaki kaprys będzie miał szejk i ile zapłaci.
Łukasz Gikiewicz już wcześniej doradzał w wywiadach Krychowiakowi, aby przeniósł się do Arabii Saudyjskiej. Podkreślił też, że będzie mu się tam dobrze żyło i przypasuje mu klimat Rijadu. – To na pewno ciekawe miejsce do życia. Jest tam europejsko, tysiące sklepów i restauracji. Będzie się tam czuł bardzo dobrze, bo jest to cywilizowane miasto. Ja grałem w klubach z takich regionów, że gdyby Grzesiek tam trafił to mógłby dostać depresji – powiedział.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS