A A+ A++

Już za ponad miesiąc puste dzisiaj zbiorniki na terenie leśnictw Szczepanowo i Niedźwiedzi Kierz wypełnią się wodą. Projekt polegający na pozyskaniu wody z kopalni wapienia do nawadniania lasów, dobiega końca. Pomysł ten jest na tyle nowatorski, że zmieni krajobraz gminy Dąbrowa. Już się nim interesują inne dyrekcje w Polsce.

O projekcie retencji lasu wodami z kopalni w Wapiennie pisaliśmy na łamach Pałuk kilkukrotnie. Teren budowy odwiedziliśmy w styczniu. Teraz, kiedy inwestycja jest już niemal zakończona, doskonale widać zbiorniki retencyjne, stawy i usypane wyspy. Pomysłodawca całego przedsięwzięcia i koordynator leśniczy Leśnictwa Szczepanowo Jacek Piskorski powiedział, że po 50 latach woda wróci do lasu. Pokazał nam zdjęcie jakie otrzymał od jednego z mieszkańców, z lat 70. ubiegłego wieku, na którym widać las i teren bagienny. Na skutek wielu czynników, m.in. działalności człowieka i zmieniającego się klimatu, wody w tych miejscach już nie ma. 

Jacek Piskorski nad mapą przedstawiającą teren inwestycji fot. Remigiusz Konieczka

Już w 2017 roku informowaliśmy, że Cementownia Kujawy Lafarge Holcim i  Nadleśnictwo Gołąbki podpisali umowę na realizację zadania polegającego na wykorzystaniu wody przemysłowej z kopalni do nawadniania lasów. Sześć lat temu leśniczy Jacek Piskorski mówił na łamach Pałuk: – Nie wszyscy wiedzą, ale od Wapienna aż po Mogilno jest podziemne jezioro i z tego źródła wypompowywana jest woda podczas wydobycia wapnia dla cementowni w Barcinie. Przecież nawet nazwy miejscowości wokół, jak Białe Błota, czy Mokre, sugerują, że historycznie były to tereny podmokłe, a teraz jest sucho. Świadczy o tym choćby wyschnięcie jeziora w Szczepanowie, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu istniało. Żal patrzeć na tę wodę, która teraz odpływa do Noteci. Dlatego warto byłoby wodę z kamieniołomu zatrzymać dla naszego lasu, a także dla rolnictwa, które przecież tak samo wciąż narzeka na deficyt wody.

Pomysł okazał się prosty. Zamiast wylewać wodę z kopalni, należałoby ja skierować do lasu, który boryka się z suszą. Wiele oczek wodnych zniknęło, a do tego dochodził wysusz drzew. Pozostało odpowiedzieć na pytanie nie dotyczące tego czy, ale jak to zrobić. Początkowo rozważane były przez leśników i LafargeHolcim dwie koncepcje techniczne dostarczania wód kopalnianych do nawadniania lasów. Pierwsza zakładała wywiercenie jednej lub kilku studni głębinowych oraz poprowadzenie rurociągu w ziemi, który zasilałby zbiornik retencyjny nadleśnictwa i z niego następowałoby dalsze rozprowadzanie wody po lesie. Druga opcja zakładała poprowadzenie wody z wyrobiska Wapienno Wschód do terenów Nadleśnictwa Gołąbki. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja druga.

Początek 1,5 km rowu, którym popłynie woda do Leśnictwa Niedźwiedzi Kierz fot. Remigiusz Konieczka

Woda wydobyta z głębin kopalni będzie pompowana rurociągiem tłocznym przez Zakład Górniczy “Kujawy” i dalej prowadzona przez las systemem rur PCV o średnicy 350 mm. Są one umieszczone w ziemi. Rurociąg ma 2.915 m. Następnie woda zostanie rozprowadzana grawitacyjnie rowem do kilku zbiorników na terenie Leśnictwa Szczepanowo, a potem do istniejących zbiorników małej retencji w leśnictwie Niedźwiedzi Kierz.

Rurociąg, stawy i rów zostały wybudowane w tym roku. 5 stycznia miało miejsce symboliczne wbicie łopaty. Wyłonionym przez Lasy Państwowe wykonawcą jest firma “Melbud z Grudziądza. Zakończenie prac instalacyjnych i ziemnych przewidziane jest na 30 czerwca br. Gotowość do pompowania wody strony ustaliły na dzień 31 października 2023 r.  Koszt przedsięwzięcia po stronie Lasów Państwowych to 12.000.000 zł netto.

Jeden ze zbiorników fot. Remigiusz Konieczka

Inwestorowi i wykonawcy udało się zrealizować kilka ciekawych rozwiązań. Na dwóch stawach są usypane sztuczne wyspy, które w przyszłości mają stać się miejscem bytowania ptactwa. Udało się również pozostawić stary drzewostan wokół zbiorników.  Ciekawym rozwiązaniem będą wyspy z ułożonych korzeni i pni starych drzew. To będzie naturalny uzdatniacz wody i – być może – miejsce rozmnażania ryb. Średnia głębokość zbiorników, to ponad 2 metry. Z dna zbiornika nr 1 został wydobyty kilunastotonowy kamień, na którym zostanie umieszczona tablica przypominająca potomnym o tej inicjatywie.

– Jesteśmy przed odbiorem końcowym, który nastąpi pod koniec sierpnia. Po pracach przygotowawczych, czyli usunięciu zbędnych drzew i krzewów, wszedł ciążki sprzęt budowalny i zaczął od kopania stawów. Pierwszy zbiornik sedymentacyjny jest sztuczny. Musiał być zbrojony, zabetonowany. Jego zadaniem będzie oczyszczenie wód kopalnianych. Później zostały wykonane zastawki. Najwięcej mieliśmy prac ziemnych. Musieliśmy przetransportować 70.000 metrów sześciennych ziemi. Zmieściło się to do 9.000 wozideł budowlanych. Później nastąpiło profilowanie stawów – mówi Jacek Piskorski.

Prace prowadzone były nie tylko na terenie Leśnictwa Szczepanowo, ale również na terenie Leśnictwa Niedźwiedzi Kierz, bo tam docelowo będzie też dostarczana woda rowem otwartym o długości ok. 1,5 km. Łączna powierzchnia stawów, to ok. 12 ha. Pojemność teoretyczna wykopanych stawów, to ok. 220.000 metrów sześciennych wody. Do końca nie wiadomo ile tej wody znajdzie się w stawach, bo zależy to m.in. od przepuszczalności gruntu, od szybkości parowania. Po zawodnieniu stawów podniesie się procentowy udział wód na terenie gminy Dąbrowa. Obecnie gmina Dąbrowa ma 25 ha wody otwartej. – Czekamy aż cementownia ze swojej strony zakończy i teoretycznie we wrześniu ma być próbne puszczenie wody – informuje leśniczy Leśnictwa Szczepanowo.

Tym rowem popłynie woda do Leśnictwa Niedźwiedzi Kierz fot. Remigiusz Konieczka

Jacek Piskorski przyznał, że projekt jest na tyle ciekawy, że zaczęły się nim interesować inne regionalne dyrekcje Lasów Państwowych, m.in. RDLP z Radomia. – My pokazujemy, że nie trzeba tej wody bezpowrotnie tracić, że można ją wykorzystać. Nie budujemy niczego nowego. To są tereny bagienne, które chcemy ponownie nawodnić. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim pryncypałom, a było ich kilku, którzy weszli w to. Wtedy takie fantasmagorie młodego leśniczego mogły być zbyte i pomysł by upadł, a oni to poczuli – mówił nam Jacek Piskorski.

Remigiusz Konieczka

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInformacja Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Powiecie Warszawskim Zachodnim
Następny artykułPOMARAŃCZOWE LATO Radia Index: Sportowo i elektrycznie [WIDEO]