Rodzice przedszkolaków z Warszawy mają powody do obaw. Nauczycielek wychowania przedszkolnego brakuje tak bardzo, że placówki nie tylko będą zmniejszać liczbę grup, ale mogą nawet skracać godziny pracy.
– Jest dramat. Na zebraniu rady rodziców dowiedzieliśmy się, że na 12 etatów brakuje 4 nauczycielek. Absolutne minimum, aby przedszkole przetrwało, to skrócenie pracy do godz. 17, ale może też być tak, że przedszkole nie uruchomi od września którejś z grup, na przykład trzylatków, które zostały już przyjęte – mówi mama przedszkolaka z grupy starszaków w przedszkolu na warszawskiej Woli.
Brakuje nauczycieli w przedszkolach w Warszawie
Opowiada, że już w zeszłym roku był problem z obsadą stanowisk nauczycielek pracy. – Grupy były łączone, pani dyrektor, chociaż ma sprawy organizacyjne na głowie, sama musiała zajmować się dziećmi. Opowiadała nam, że w innych przedszkolach jest podobnie. Nie ma kogo zatrudniać. Nawet gdy ktoś się zainteresuje pracą, inni dyrektorzy na wyścigi starają się ubiec i zatrudnić takiego kandydata. Przedszkola przechodzą casting wśród nauczycieli. Nikomu nie opłaca się przychodzić do przedszkola, nauczycielki odchodzą do szkół, gdzie mają lepsze warunki. Wybierają też przedszkola prywatne albo zatrudniają się jako nianie. Słyszeliśmy, że największy dramat jest w centrum. Na obrzeża miasta ktoś nowy jeszcze dojedzie spod Warszawy, a w centrum jest ogromny problem. Mnie to bardzo przeraża, nawet jeśli kogoś zatrudnią, to zastanawiam się, kto to będzie. Bo nie jest tak, że przychodzi troje kandydatów do pracy, chwalą się kompetencjami i dyrektor wybiera tego najlepszego – mówi mieszkanka Woli.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS