A A+ A++

„Ludzie tak naginają się do chwilowych konieczności, że ten kto oszukuje znajdzie zawsze tych, których da się oszukać” – Niccolò Machiavelli

Przeglądając obietnice, które składali rozmaici kandydaci do urzędów czy stanowisk wybieralnych nie sposób oprzeć się wrażeniu, że każdy z nich liczył na to, iż wyborcy po zakończeniu kadencji już nie będą pamiętali co im kandydat obiecał.  Pośród  obietnic konkretnych zawsze „wtykane” są  obietnice, które ja określam jako zbiór pustych frazesów.

Dla przykładu w programie wyborczym Kamińskiej, które  sama kandydatka nazwała „pomysłem na gminę Barciany” znajdziemy  obietnice typu:  „wspieranie”,  „dbałość”, „pomoc”, „zapewnienie” itp. Tego typu obietnice same w sobie nic nie znaczą ponieważ każde działanie jakiegokolwiek organu administracji publicznej musi być zawarte w konkretnych programach oraz oparte w odpowiednim dziale budżetu gminy. Dla przykładu: „Wspieranie lokalnego biznesu”. Przede wszystkim byłoby to niezgodne z prawem, bowiem zgodnie z zasadami konkurencyjności nie można w żadnym wypadku przyznawać jakiekolwiek przywileje firmom mającym siedzibę w Barcianach ze szkodą dla firm spoza gminy. Zresztą z moich rozmów z kilkoma przedsiębiorcami wynika, że nie odczuli żadnego wsparcia ze strony gminy. Drugim przykładem niech będzie: „Pomoc w rozwoju gospodarstw agroturystycznych”.  Rodzi się pytanie na czym owa pomoc miałaby polegać? Czy w tej sprawie powstał jakiś program? Nic mi o tym nie wiadomo. Następny przykład: Dofinansowanie do projektów wykorzystujących odnawialne źródła energii”. Czy w związku z tym powstały jakieś programy? Czy takie zadanie uwzględnione były w kolejnych budżetach gmin? Szczególnym punktem w „pomyśle na gminę Barciany” jest „Przyjazny urząd-kompetentna obsługa mieszkańców gminy”. Zamysł jak najbardziej słuszny. Jednak czy konieczne było umieszczenie go w programie wyborczym kandydata na wójta? Przecież kompetentna obsługa każdego interesanta (nie tylko mieszkańca gminy) to naturalny obowiązek każdego urzędu administracji publicznej.

O „przyjaznym” i kompetentnym działaniem gminy przekonała się moja rodzina gdy właśnie w wyniku niekompetencji a być może zwykłej złośliwości próbowano pozbawić nas czegoś czym władaliśmy, zgodnie z prawem, od ponad pięćdziesięciu lat. Prowadzący tę sprawę urzędnik, dysponujący zapewne tzw. inteligencją bezobjawową, tak się w końcu zapętlił,  że w kolejnym piśmie użył stwierdzenia, które naraziło  gminę na utratę własności owej rzeczy. Taka to była życzliwość i kompetencja gminy. 

Takich pustych frazesów jest o wiele więcej np. „Utrzymywanie”, „Dbałość”, „Stworzenie”, „Zapewnienie”. Chyba szkoda jednak czasu na ich omawianie. W programie wyborczym kandydatki Kamińskiej, zwanej przez nią „pomysłem na gminę” próżno szukać „sposobu” na załatwienie problemu najważniejszego a mianowicie gospodarki ściekowej. W gminie Barciany po prostu śmierdzi a najbardziej w Drogoszach. Do starej, ledwie dyszącej oczyszczalni podłączone są jedynie budynki tzw. nowego osiedla i szkoła. Pozostałe nieruchomości korzystają z prymitywnych szamb, często nieszczelnych lub celowo podłączonych do miejscowej rzeczki. Pozostałe nieruchomości spuszczają ścieki bezpośrednio do tej rzeczki lub innego zbiornika wodnego.

Potrzebę załatwienia tego problemu Kamińska nie widziała i chyba nie widzi nadal. Wnioski mieszkańców w tej sprawie pozostają bez  echa. Co do „pomysłów” Kamińskiej na gminę chyba można powiedzieć, parafrazując powiedzenie z Bareji: „Pomysły na miarę możliwości kandydatki”. Albo: „ Jaka kandydatka takie pomysły”. 

HJM

PRZECZYTAJ INNE ARTYKUŁY HJM

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest akt oskarżenia przeciwko sprawcy śmiertelnego wypadku w Lubieni
Następny artykułCo się wydarzyło w Zakopanem?