Chodzi o sytuację z 34. kolejki. Barcelona pokonała na wyjeździe 4:2 Espanyol i tym samym zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii. Ale zamiast wielkiego świętowania, było wielkie uciekanie. Uciekanie przed kibicami gospodarzy, którzy wtargnęli na murawę i zaczęli ganiać Roberta Lewandowskiego i spółkę. Gracze Barcy musieli szybko uciekać do tunelu, a w ich kierunku poleciały różne przedmioty.
– Chcemy przeprosić za te wydarzenia. To nie był nasz prawdziwy wizerunek. Bez względu na to, jak liczna jest mniejszość, która nie popisała się w niedzielny wieczór, nie reprezentuje ona naszego klubu. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wyeliminować tego typu incydenty. Obiecujemy, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy – zakomunikował Mao Ye, właściciel klubu.
Policja ukarała część kibiców dożywotnim zakazem stadionowym. A co czeka Espanyol? Komitet Rozgrywkowy RFEF zdecydował o zamknięciu stadionu Espanyolu na dwa mecze, co dotkliwie może obciążyć klubowy budżet. Espanyol jednak nie zgadza się na taką karę.
Oświadczenie Espanyolu ws. zamieszek kibiców
“RCD Espanyol pragnie wyrazić swój całkowity sprzeciw wobec, naszym zdaniem, nieproporcjonalnej i niesprawiedliwej sankcji nałożonej na klub przez Komisję Rozgrywkową, która doprowadziłaby do zamknięcia Stage Front Stadium na dwa mecze w wyniku wydarzeń, które miały miejsce pod koniec ostatnich derbów. Będziemy odwoływać się od tej sankcji we wszystkich możliwych instancjach” – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS