Z REGIONU: Kobieta myślała, że jej dziadek nie żyje. Uratowali go policjanci

We wtorkowy wieczór policjanci z Komisariatu Tarnów-Centrum pełnili służbę, gdy do ich radiowozu podbiegła spanikowana kobieta i trzęsącym się głosem powiedziała, że jej dziadek umarł podczas podróży samochodem.

Policjant razem z bardzo zdenerwowaną 32-latką pobiegł w stronę osobowego forda. W samochodzie zastał staruszka, z sinymi ustami i uszami. Mężczyzna nie oddychał, miał niewyczuwalne tętno i nie reagował na bodźce.

Policjant nie zastanawiał się ani chwili, zadziałał instynktownie. Wyciągnął nieprzytomnego z samochodu i ułożył na parkingu. Rozpoczął reanimację, podczas której zdołał przywrócić staruszkowi oddech, niestety nie na długo. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, ale policjant nie dawał za wygraną.

Podczas prowadzonej bez wytchnienia resuscytacji oddech to wracał, to zanikał. Dramatyczna walka o ludzkie życie, do której przyłączyła się również koleżanka z patrolu trwała około dwadzieścia minut.

Po przyjeździe pogotowia policjant nadal kontynuował masaż serca, a załoga medyków przygotowywała pacjenta do zaintubowania. W ruch poszły defibrylator i adrenalina, co z trwającym nieprzerwanie masażem okazało się zbawienne.

80-latek odzyskał stabilny oddech i tętno, po czym najszybciej, jak to było możliwe przetransportowany do szpitala.

PRZECZYTAJ TAKŻE>>

>> Mielecki multipleks zdecydował się na otwarcie

>> Zbliżają się wybory. Ilu mielczan zagłosuje korespondencyjnie?

>> Na Podkarpaciu zmarły 2 zakażone osoby, u 12 potwierdzono wirusa

>> Z REGIONU: Kobieta myślała, że jej dziadek nie żyje. Uratowali go policjanci

Zgłoś naruszenie/Błąd