A A+ A++

Wywiad z Ihorem Kożanem, dyrektorem Muzeum Narodowego im. Andrzeja Szeptyckiego we Lwowie. Choć miasto leży daleko od działań frontowych, również na zachodnią Ukrainę spadają rosyjskie rakiety.

Lwów stara się uchronić zabytki kultury przed skutkami działań wojennych. Lwów, Ukraina. 11 marca 2022 r. Zdjęcie: Jana Sidacz / Biełsat

– Kiedy zaczęliście demontować eksponaty?

– Już od początku wojny na pełną skalę, gdzieś drugiego lub trzeciego dnia. Te ekspozycje to nasze dzieło, stale je udoskonalaliśmy, osiągnęliśmy pewien poziom… Znacie mnie z tych ekspozycji, które były u nas w muzeum. Nie mieliśmy się czego wstydzić, bowiem były (jak mówię swoim pracownikom) nie gorsze niż w Metropolitan Museum i w wielu muzeach europejskich. Zrobiliśmy je dobrze, pokazaliśmy na naszych wystawach rozwój sztuki ukraińskiej od XIV wieku do po dzień dzisiejszy.

Rosjanie uderzyli w ukraiński poligon przy granicy z Polską

– Czy uważa pan, że to, co się teraz dzieje, zaszkodzi rozwojowi sztuki ukraińskiej?

– Wątpię, że to powstrzyma procesy artystyczne, prawdopodobnie będą one tylko wyrażane w jakiś szczególny sposób. Sztuka nie może umrzeć. Ona jest zawsze i rozwija się w zależności od tych czy innych czasów, od różnych zmian społecznych. Ale sztuka żyje, zawsze żyje. Może po prostu przejawiać się w pewnych procesach. Wojna wszystkie te procesy zaostrza.

Cenne zewnętrzne elementy architektury są zakrywane. Lwów, Ukraina. 11 marca 2022 r. Zdjęcie: Jana Sidacz / Biełsat

Muzeum jest dla ludzi. Jesteśmy przyzwyczajeni, że ludzie chodzą do muzeum, że sale powinny być wypełnione ludźmi, ponieważ istotą muzeum jest to, żeby zwiedzający przyszedł, uczył się, widział, poznawał głębiej korzenie tej czy innej dziedziny sztuki.

Demontaż może zaszkodzić dziełom?

Dziś trudno powiedzieć, jak długo to potrwa. Wie pani, demontować to wszystko w pewnym stopniu jest łatwiej, trudniejszym zadaniem będzie odbudowanie na nowo. Posiadam 50 lat praktyki muzealnej, więc mogę powiedzieć, że odbudowanie tych ekspozycji, ich odtworzenie – to co najmniej pół roku. To przecież będzie restauracja: to jest przenoszenie z miejsca na miejsce, a dzieła sztuki nie lubią, żeby je często przenoszono. One mają swoje miejsce, stan, stabilną temperaturę i wilgotność. To wszystko wymaga czasu i pieniędzy.

Cenne zewnętrzne elementy architektury są zakrywane. Lwów, Ukraina. 11 marca 2022 r. Zdjęcie: Jana Sidacz / Biełsat

Trudno powiedzieć, co będzie z pieniędzmi, bo po wojnie państwo będzie odbudowywane, a to będzie bardzo kosztowne. Muzeum będzie też potrzebowało środków – na nawilżacze, osuszacze, oczyszczacze powietrza… Bo tego wymaga przestrzeń muzealna.

– Jakie są pana osobiste odczucia, gdy widzi pan, że demontuje się eksponaty? Jak pan to przeżywa?

– Bardzo to przeżywam, jest mi ciężko na duszy. Dlatego, że muzeum jest dla ludzi, a my te rzeczy zabieramy, zwłaszcza młodszym pokoleniom. Przecież ważne jest, aby od dziecka zaszczepiać miłość do sztuki, do kultury, do muzeów, które są nośnikami tego dziedzictwa. To podwaliny na całe życie. Potem człowiek staje się dorosły i zabiera swoje dzieci do muzeum. Ważne jest, aby zainteresować dziecko dziedziną kultury. Żeby podeszło i powiedziało: „Tato, mamo, chodźcie, chcę wam coś ciekawego pokazać”. A u nas jest dziś pusto…

Ale wierzę, że wszystko będzie dobrze, że wykonamy swoją pracę i wszystko odbudujemy. I wie pani? Będzie jeszcze lepiej niż było!

Cenne zewnętrzne elementy architektury są zakrywane. Lwów, Ukraina. 11 marca 2022 r. Zdjęcie: Jana Sidacz / Biełsat

Rozmawiała Jana Sidacz dla belsat.eu

(cez)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOkrojono plan inwestycyjny Bielska-Białej. Pieniędzy na ul. Piastowską nie ma, ale skrzyżowanie się zmieni
Następny artykułOd gwiazdy Hollywood do aktora z filmów klasy B; powód upadku Bruce'a Willisa