A A+ A++

Tak, żeglujemy z dala od utartych szlaków. Mimo starannego przygotowania i doświadczenia nie zawsze osiągamy cel. Czasami nie pozwalają na to warunki lodowe, innym razem pogoda. Staramy się dopłynąć tam, gdzie planowaliśmy, ale nie będziemy niepotrzebnie ryzykować. Na przykład do rejsu na Morze Weddella przymierzaliśmy się trzy razy. Wpłynąć tam udało nam się w końcu tylko raz, bo tylko wtedy pozwoliły na to pogoda i lód. To, co robimy na Selmie, to nie jest wycieczka turystyczna, tylko przygoda. Odhaczanie na Półwyspie Antarktycznym po raz kolejny atrakcji z programu „wycieczki” byłoby nie do zniesienia.

Kry i lodowe pola to codzienny widok podczas żeglugi po lodowatym Morzu Weddella.


Kry i lodowe pola to codzienny widok podczas żeglugi po lodowatym Morzu Weddella.

Da się tam przewidzieć pogodę choć na dwa dni do przodu?

Nie zawsze. Prognozy są tam zdecydowanie gorszej jakości niż w Europie, a rzadka sieć stacji meteorologicznych powoduje, że wszystkie nasze pogodowe symulacje są trochę umowne. Na griby, czyli pliki z informacjami o pogodzie, które ściągamy, trzeba nałożyć trochę własnego doświadczenia z tamtejszymi wiatrami spadowymi. A i tak na pewno wszystkiego w 100 proc. nie przewidzimy.

Masz z tych wypraw jakieś złe wspomnienia?

Kiedyś na Morzu Weddella, niezgodnie z prognozą, rozwiał się silny wiatr. Z tym wiatrem zaczęło na nas płynąć pole lodowe, a za plecami, kilka mil dalej, mieliśmy drugie pole lodowe oparte o wyspy. Tam jest dosyć płytko i jest silny prąd pływowy, więc nakręcone dodatkowo tym prądem pole jechało prosto na nas. Nie do końca było gdzie się przed nim schować. Przykleiliśmy się do małej góry lodowej stojącej na mieliźnie, opierając się o nią dziobem. Przeczekaliśmy tak godzinę, w czasie której niesiona silnym prądem pływowym i wiatrem kra przepływała tuż obok nas, muskając czasem rufę. Nie było to przyjemne. Do dzisiaj wspominam też z dreszczykiem emocji jeden z rejsów przygotowujących do wyprawy na Morze Rossa.

Każdy rejs Selmy ma inny cel: na Antarktydę pływają nurkowie, badacze, narciarze, ale także zwykli załoganci.


Każdy rejs Selmy ma inny cel: na Antarktydę pływają nurkowie, badacze, narciarze, ale także zwykli załoganci.

Podczas wyprawy na Morze Rossa ustanowiliście z Selmą rekord Guinnessa w żegludze najdalej na południe. Skąd wziął się ten pomysł?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGod of War Ragnarok może otrzymać pełnoprawny dodatek – nowe wieści
Następny artykułSzkoła podstawowa w Olchowej ma nową kuchnię