Stosowanie podstawowych przepisów ruchu drogowego przez każdego kierowcę, cyklistę czy pieszego zapewne uchroniłoby ich od wielu tragedii, które rokrocznie rozgrywają się na przejazdach kolejowych. Po fakcie pozostają już tylko pytania: “Dlaczego?”, “Jak do tego doszło?”. Niestety, w większości przypadków odpowiedź jest zatrważająco przyziemna – pośpiech, roztargnienie, brawura.
Rokrocznie z całej Polski płyną informacje o wypadkach, do których dochodzi na przejazdach kolejowych. W ogólnej statystyce zdarzeń drogowych nie stanowią one dominującego problemu, jednak ze względu na swoją specyfikę charakteryzują się bardzo tragicznymi skutkami.
– Samochód, rowerzysta czy osoba piesza nie mają najmniejszych szans w starciu z rozpędzonym składem kolejowym – opowiadała Klaudia Biernacka z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie w województwie lubuskim. – Nie trzeba też specjalistycznej wiedzy, aby uświadomić sobie, że zanim maszynista zdąży wyhamować, może być już po prostu za późno. Po fakcie pozostają już tylko pytania: “Dlaczego?”, “Jak do tego doszło?”. Niestety, w większości przypadków odpowiedź jest zatrważająco przyziemna – pośpiech, roztargnienie, brawura.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS