Upadek Credit Suisse nie wywołał istotnych perturbacji na
rynkach walutowych. Kurs euro ruszył lekko w górę, przekraczając poziom 4,71
zł. Bez większych zmian pozostały notowania franka szwajcarskiego względem euro
i dolara.
W poniedziałek o 9:34 kurs euro
kształtował się na poziomie 4,7119 zł i był o mniej niż pół grosza wyższy niż
przed weekendem. Można więc mówić (przynajmniej jak na razie) o odporności
polskiej waluty na zawirowania w światowym systemie finansowym, gdzie w
trakcie weekendu doszło do faktycznej likwidacji Credit Suisse – jednego z „systemowo
istotnych” banków globalnych.
W opinii analityków skala i potencjalny wpływ Credit Suisse na globalną
gospodarkę jest znacznie większy niż w przypadku amerykańskich banków
regionalnych. W
akcji ratunkowej wziął udział Szwajcarski Bank Narodowy, który udostępni
bankowi UBS linię płynnościową do 100 mld franków. Dodatkowo do
interesu dopłacą szwajcarscy podatnicy – rząd zagwarantował pokrycie do 9 mld
franków strat Credit
Suisse.
Reklama
Nie miało to jednak istotnego wpływu na notowania franka szwajcarskiego.
W poniedziałek rano frank lekko osłabiał się względem euro – kurs EUR/CHF
dotarł do poziomu 0,9900. W szerszym horyzoncie nic to nie zmienia i frank
pozostaje stabilny względem euro. Na polskim rynku przekładało się to na franka po 4,7593 zł. Od
listopada kurs CHF/PLN utrzymuje się w przedziale 4,65-4,85 zł.
Niewielkie zmiany odnotowano także na parze euro-dolar. W rezultacie
amerykańska waluta na polskim rynku kosztowała 4,4325 zł i była o dwa grosze
droższa niż przed weekendem. Kurs dolara nadal mieści się w „korytarzu”
zawierającym się w przedziale 4,35-4,50 zł.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS