A A+ A++

Uhtred z Bebbanburga powraca. Tym razem jednak nie w formie serialu. Już niedługo na Netfliksie zadebiutuje film, który zwieńczy historię wojownika. W sieci zadebiutował pierwszy zwiastun widowiska.

Źrodło fot. Upadek królestwa; Netflix; 2015

i

Upadek królestwa powraca na Netflix. Już 14 kwietnia bieżącego roku na wspomnianej platformie zadebiuje film Siedmiu królów musi umrzeć, który zakończy historię opowiadaną na przestrzeni pięciu sezonów serialu.

Zwiastun po brzegi wypełniony jest akcji i co najważniejsze wiadomo, że w filmie nie zabraknie znaku rozpoznawczego serialu – epickich bitew. Oczywiście, jak można się było domyślić, w centrum wszystkich wydarzeń po raz kolejny znajdzie się Uhtred, który będzie musiał zjednoczyć całą Brytanię.

Osią fabularną filmu będzie jednak śmierć króla Edwarda, po której rozpoczyna się walka o koronę. Uhtred po raz kolejny będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy tymi, na których mu zależy, a marzeniem o stworzeniu zjednoczonej Anglii.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Siedmiu królów musi umrzeć ma szansę w godny sposób zakończyć historię przedstawioną w Upadku królestwa. Czy twórcom się to uda przekonamy się 14 kwietnia 2023 roku.

Na koniec przypomnijmy, że na Netfliksie aktualnie można obejrzeć jedynie cztery sezony Upadku królestwa. Nie wiadomo, kiedy na platformie zadebiutuje ostatnia seria. Być może stanie się to bliżej premiery filmu Siedmiu królów musi umrzeć.

Może Cię zainteresować:

Zapraszamy Was na nasz kanał na YouTube – tvfilmy, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z filmami i serialami. Znajdziecie tam liczne ciekawostki, fakty, historie z planu i opinie.

ZASTRZEŻENIE

Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów i usług, których oferty prezentowane są powyżej.

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w zeszłym roku wylądował w GOL-u. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Przez większą część roku chodzi niewyspany, w związku z zarywaniem nocek na oglądaniu meczów NBA. Nadal jednak uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLokatorzy TTBS zbierają podpisy pod ogólnopolską petycją
Następny artykułŚnieg nie przeszkodził, na piasku Wisła ograła w Płocku Wartę