Wyłącznie dzięki przytomnej reakcji przechodniów udało się zapobiec prawdziwej tragedii. W jednym z nagrzanych samochodów zaparkowanych na warszawskiej Białołęce znajdowało się odwodnione niemowlę. Temperatura na zewnątrz sięgała nawet 35 stopni. Policjanci zatrzymali już nieodpowiedzialnego ojca dziecka.
O niebezpiecznym zdarzeniu, do którego doszło pod koniec ubiegłego tygodnia na warszawskiej Białołęce, poinformowała dziś Komenda Rejonowa Policji. Jak można wyczytać z opublikowanego komunikatu – jeden z przypadkowych przechodniów usłyszał nagle płacz małego dziecka dobiegający z zaparkowanego nieopodal samochodu. Na zewnątrz panowała ekstremalnie wysoka temperatura, dochodząca do nawet 35 stopni.
W pojeździe był zgaszony silnik, a w środku nie było żadnej dorosłej osoby. W pewnym momencie zainteresowany zauważył jednak fotelik, a w nim zapłakane i przepocone niemowlę. Jak się szybko okazało – jedyny dostęp powietrza pochodził z lekko uchylonych okien. Do pomocy w ratowaniu dziecka szybko dołączyli inni przechodnie.
Jedna z kobiet zdołała wsunąć rękę przez uchylone okno i otworzyć drzwi. Ponieważ dziecko było bez opieki, świadkowie zatelefonowali pod numer alarmowy. Po kilku minutach na miejscu zjawiło się pogotowie oraz policja. Badania dziecka wykazało, że ma ono objawy odwodnienia. Niemowlę szybko zostało przetransportowane do szpitala na dalszą obserwację.
W międzyczasie funkcjonariusze przystąpili do poszukiwania jego opiekunów. Po sprawdzeniu pojazdu w bazie danych udało się ustalić jego właściciela. Niestety nie odbierał on telefonu. … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS