A A+ A++

Szef ludowców opowiedział o tym, że dostał list od komisarza Wojciechowskiego, co nazwał „aktem desperacji”. „Zwrócił się o pomoc, żeby rozmawiać z komisarzami, którzy wywodzą się z Europejskiej Partii Ludowej” – poinformował prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w Buczynie (Małopolskie). Jak odpowiedział na to Janusz Wojciechowski?

Kosiniak-Kamysz o liście od komisarza

W Buczynie w powiecie bocheńskim szef ludowców odwiedził gospodarstwo rolne Artura Tabora i zorganizował konferencję prasową, podczas której krytykował działania unijnego komisarza ds. rolnictwa.

Nie będzie bezpieczeństwa żywnościowego bez rolników w Polsce, a oni każdego dnia upadają, upadają ich gospodarstwa

— powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślając, że trzeba ratować polskie rolnictwo.

Jak poinformował, wczoraj (piątek) otrzymał list od Janusza Wojciechowskiego za pośrednictwem mediów społecznościowych.

To akt desperacji. Komisarz Wojciechowski jest bezradny, zwrócił się o pomoc do szefa jedynej partii, która zna się na polskim rolnictwie (…), żeby rozmawiać z komisarzami, którzy wywodzą się z Europejskiej Partii Ludowej

— mówił prezes PSL.

Panie komisarzu, my będziemy ze wszystkimi rozmawiać – i z tymi z Europejskiej Partii Ludowej i z innych, bo nasi europosłowie, inaczej niż europosłowie PiS-u, z którego się pan wywodzi, głosowali przeciwko przedłużeniu wolnego handlu z Ukrainą

— powiedział Kosiniak-Kamysz.

Przedstawił też komisarzowi Wojciechowskiemu cztery postulaty do realizacji. Po pierwsze, PSL domaga się, aby komisarz przekonał polski rząd do wprowadzenia kaucyjnego systemu bezpieczeństwa, który w zamyśle PSL ma chronić polskie rolnictwo. Chodzi o to, żeby np. na jedną tonę zboża nałożyć 1 tys. kaucji – przy takim rozwiązaniu zboże – mówił szef ludowców – nie zostałoby w Polsce.

Zboże techniczne wjeżdżało do Polski, to zniszczyło rynek

— wskazał szef PSL.

Drugi postulat to skup interwencyjny zboża w Europie i przekazanie zboża do krajów potrzebujących.

Żeby UE stała się miejscem interwencji na rynkach wspólnotowych. Kupić to zboże, które jest nadwyżką i wytransferować do krajów, gdzie potrzeba, żeby z nich było migracji

— wyjaśnił Kosiniak-Kamysz.

Po trzecie, ludowcy domagają się „odejścia od ograniczania produkcji rolnej w Europie”.

Ma się ona zwiększyć, bo to części naszego bezpieczeństwa narodowego żywnościowego

— uzasadnił prezes PSL.

Czwarty postulat ludowców to zwiększenie grupy produktów objętych zakazem sprowadzania do Polski.

Pisze pan w liście do mnie, żeby lobbować za przedłużeniem zakazu sprowadzania pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepy do Polski. My nie tylko mówimy o przedłużeniu, ale o zwiększeniu grupy tych produktów o owoce miękkie, jaja, drób, miód

— wyliczał Kosiniak-Kamysz. Powołując się na słowa Artura Tabora, którego gospodarstwo odwiedził, podkreślił, że w Ukrainie nie ma indywidualnego rolnictwa, a są wielkie korporacje często o wpływach rosyjskich.

To (pomoc-PAP) nie idzie dla ukraińskich rolników, tylko dla oligarchów rezydujących najczęściej na Cyprze

— powiedział szef ludowców.

Komentarz komisarza

Tymczasem komisarz Janusz Wojciechowski napisał:

Dziękuję @KosiniakKamysz za pozytywną deklarację „rozmów ze wszystkimi” w odpowiedzi na moją inicjatywę dot. wsparcia tranzytu ziarna z Ukrainy oraz przedłużenia zakazu importowego po 15 września. Liczę, że poinformuje Pan rolników i opinię publiczną o wynikach tych rozmów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułObiecanki cacanki, a… Bielskiego wciąż dziurawa
Następny artykułРосіяни хотіли посварити українців та поляків, але стали посміховиськом в інтернеті