“Prezydent po raz kolejny okazał się polityczną marionetką, która robi dokładnie to, czego oczekuje obóz władzy”

Oficjalnie został odznaczony jako współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników w 46. rocznicę jego powstania, ale to był jedynie pretekst, przykrywka, za którą próbowano nieudolnie ukryć chamski polityczny deal. Macierewicz, dziękując prezydentowi za odznaczenie, nie omieszkał przedstawić się jako obrońca “prawdy o zbrodni smoleńskiej” i ostrzegał, że “państwo polskie, które tej prawdy nie będzie mówiło, nigdy nie utrzyma niepodległości”. Andrzej Duda z uśmiechem słuchał wynurzeń Macierewicza i potakiwał. Nie wyglądał na zaskoczonego, raczej zadowolonego z tyrady Macierewicza. Po uroczystości prezydent wyjawił, że order wiceprezesowi PiS przyznał z własnej inicjatywy. To o tyle istotne, że według prawników tylko w takim trybie Macierewicz mógł otrzymać to odznaczenie, bo z wnioskiem o nadanie Orderu Orła Białego posłowi lub senatorowi można wystąpić po wygaśnięciu mandatu osoby proponowanej do odznaczenia. Macierewicz jest zaś posłem PiS. Prezydent po raz kolejny okazał się polityczną marionetką, która robi dokładnie to, czego oczekuje obóz władzy. Teraz wcielił się w rolę handlarza orderami.

Zaledwie dwa tygodnie temu TVN24 pokazał reportaż obnażający wszystkie kłamstwa i manipulacje, jakich dokonywała ekipa Macierewicza, pracując nad tzw. raportem smoleńskim. Nie łudziłem się, że człowiek, który firmował to wszystko swoim nazwiskiem, poniesie jakiekolwiek konsekwencje, ale do głowy mi nie przyszło, że w nagrodę Antoni Macierewicz otrzyma Order Orła Białego. To jasny sygnał z obozu władzy zjednoczonego wokół kłamstwa smoleńskiego – ani kroku w tył w tej sprawie.